
Wszystko jest w tej książce takie jak być powinno - można wręcz jej użyć jako podręcznika jak pisać powieści. 'Evening is the Whole Day' wskrzesza do życia tradycyjną sztukę opowiadania historii porywających, pasjonujących, urzekających, takich które nie bazują na jakichś tanich chwytach emocjonalnych.
Powieść rozwija się powoli, jakbyśmy obierali cebulę, zdejmując kolejne warstwy. Wszyscy bohaterowie, co do jednego są niesamowicie złożeni, nie ma tam żadnych czarno-białych uproszczeń. Każdy z nich jest trochę zły, trochę dobry. Wszyscy popełniają jakieś błędy i głęboko ranią się nawzajem, ale nie mogłam żadnego z nich naprawdę znienawidzić, bo byli oni tak niesamowicie ludzcy w tym wszystkim. Jest to dość przygnębiająca wizja instytucji rodziny, ale nie ma w tym żadnej przesady. Nie ma nadmiaru dramatyzmu rodem z oper mydlanych i książkowych bestsellerów.

Ubolewam, że nikt tej książki nie przetłumaczył na polski. Chociaż z drugiej strony jak ktoś by miał ją przetłumaczyć i przy tym kompletnie zmasakrować, to może i lepiej.
i dostanę tę książkę?
ReplyDeleteDudla! "Rozpacz" Nabokova prześwietna. Jeszcze żaden producent czekoladek się tak mną nie bawił. ;)
ReplyDeleteWszystkiemu "winna" Twoja recenzja - dziękuję.
Basia - tak, dostaniesz, bo właśnie zakupiłam na internetach
ReplyDeleteiku - :D Bardzo się cieszę. Mam teraz poczucie dobrze spełnionej misji.
I super. Książka z tej notki też brzmi bardzo ciekawie. Żałuję, że nie jest przetłumaczona (z nadzieją, że jednak ktoś zrobiłby to dobrze).
ReplyDeletePozdrawiam.