Sunday 25 November 2012

Margaret Atwood - Oryks i Derkacz

Skoro ostatnio było o pisaniu kobiet, chyba warto przedstawić teraz moją ulubioną pisarkę - Margaret Atwood. Jest to właśnie ta pisarka, którą odnajdziesz na półkach mężczyzn, którzy kobiet właściwie nie czytają. Jest to ich flagowa kobieta, którą mogą zamachać, gdy ktoś ich oskarża o seksistowskie gusta literackie.

I nic dziwnego, bo Atwood często pisze science-fiction. I to science-fiction nobilitowaną do miana literatury wysokiej. 'Oryks i Derkacz', na ten przykład, był nominowany do Bookera w 2003 (i z jakiegoś powodu przegrał z niesłychanie cienkim 'Vernonem' DBC Pierre'a - gwiazdy jednego przeboju).

Nie twierdzę, że 'Oryks i Derkacz' jest najlepszą książką Atwood, ale gdyby napisał ją inny mniej znany autor dałabym mu pięć gwiazdek. Atwood sama sobie postawiła poprzeczkę wysoką, więc oczekuję od niej absolutnej perfekcji, to też ciachnęłam jedną gwiazdkę, głównie za fragmenty opowieści Oryks, które wydawały mi się trochę uproszczone i jakby... (czy się odważę?) seksistowskie.

Poza tym powieść ma wszystkie elementy dobrej anty-utopii, więc polecam wielbicielom gatunku, wszystkim tym którzy lubią się postraszyć wizjami, jak to ludzkość sama na siebie niedługo sprowadzi absolutną zagładę.

Kiedyś jeszcze napiszę obszerniej o Atwood przy okazji innej książki, ale póki przeczytajcie Oryksa i Derkacza, ta mała mini-recenzyjka musi Wam wystarczyć na razie.

3 comments:

  1. Aywood znam słabo, ale kojarzę pozytywnie i mam zamiar za jakiś czas mocniej się w nią wczytać. Antyutopia brzmi interesująco; chyba jednak nie od tej powieści zacznę lepsze zapoznawanie się z Atwood, na początku najchętniej powtórzyłabym sobie "Dzikość życia" - do dziś opowiadania z tego tomu tkwią mi w głowie.

    ReplyDelete
  2. Polecam też 'Opowieść podręcznej'. Ja zaczęłam od tego i myślę, że to bardzo dobry początek.

    Nie zaczynałabym od Kociego Oka. Ogólnie to dobra książka, ale może zmęczyć i wyrobić zupełnie mylną ocenę twórczości Atwood, bo chyba jest to raczej książka nie do końca 'w jej stylu'.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Parę lat temu zaczęłam "Podręczną", ale przerwałam - przestraszyłam się, że nie zdzierżę psychicznie takiej wizji świata. Z pewnością dobrze to świadczy o autorce, tylko że daje kiepski efekt, jeśli chodzi o zapoznanie się z książką ;)
      Zapamiętam radę ad "Kociego Oka", dziękuję :)

      Delete