
Opowiadania to trudna forma. Nie ma żadnego miejsca na błędy, na niezgrabne akapity, liche dialogi. Masz w najlepszym wypadku dwadzieścia stron, żeby powiedzieć co masz do powiedzenia i lepiej żeby to było mocne i nie pozostawiło czytelników obojętnymi.
"Tłumacz chorób" to przyzwoita kolekcja. Opowiadania napisane zgrabnie i przyjemnie się czyta, chociaż czasem, jak na mój gust, robią się zbyt sentymentalne. Nie ma w nich nic powalającego i szczerze mówiąc jestem raczej zdumiona tym całym Pulitzerem...
Na uwagę zasługuję opowiadanie "Prawdziwy Durwan" o dozorczyni mieszkającej pod dachem, na klatce schodowej jednej z kamienic w Kalkucie. Teraz, po kilku latach od przeczytania tej książki, jest to jedyne opowiadanie, które było wystarczająco świeże, że zachowało mi się w pamięci do teraz. Większość pozostałych to typowa 'literatura emigrancka' traktująca o przybyszach z Indii mieszkających w USA, która zlała mi się w jedno z wszystkimi innymi książkami z tego gatunku.
Ale nie bierzcie mnie za słowo - wszyscy inni bardzo się zachwycali.
Polecacie jakieś opowiadania?
Niedawno w końcu kupiłem tę książkę dosłownie za kilka złotych na wyprzedaży. W końcu, bo Albatros już od dłuższego czasu próbuje się wyzbyć zalegających im egzemplarzy. Magnesem była właśnie informacja o Pulitzerze i całkiem pozytywne opinie w internecie :) Zachwytu nie oczekuje, tak że myślę, że nie będę zawiedziony.
ReplyDeleteMnie bardzo dobrze się czytało. Jumpa Lahiri pisze prostym językiem, który od razu wciąga mnie w przedstawiony świat. Jest klasą samą w sobie. ( a ja jestem nn)
ReplyDeleteHej :), chyba ustawiłam tak, że możesz sobie wpisać jaką chcesz ksywkę (trzeba wybrać chyba Name/ URL).
ReplyDeleteMi też się to dobrze czytało, nie mówię, że nie. Są to sprawnie napisane opowiadania, tylko trochę mnie zaskoczyło, że jury Pulitzera uznało, że w całym roku nic lepszego nikt nie napisał.
Wiesz co, Jumpa Lahiri jest dość subtelna. To chyba urzekło jury.
ReplyDeleteA z opowiadań polecam Czechowa. Przepraszam, jeśli jestem mało odkrywcza, ale klasyk to klasyk. Ludzie od czasów Czechowa nic się nie zmienili.
Właśnie mam Czechowa na oku od dłuższego czasu, z tym że mam zakaz kupowania książek nowych, więc czekam aż ktoś się będzie chciał wymienić na Read it Swap It
ReplyDeleteMasz Kindla? Tu jest za darmo:
ReplyDeletehttp://www.amazon.com/The-Lady-Other-Stories-ebook/dp/B00849FF0E/ref=sr_1_2?s=digital-text&ie=UTF8&qid=1350818760&sr=1-2&keywords=Chekhov
Ja jestem wielką wielbicielką, wszystkie opowiadania wyczytałam w BUWie, tom za tomem, w oryginale. Jak się lubi czytać i ma sie smak literacki, to znajomość angielskiego jest błogosławieństwem (jak u Ciebie, Dudlo), ale rosyjski też daje wielkie możliwości. Właściwie jak człowiek XIX stulecia uważam, że warto znać języki po to, żeby czytać.