Literackie dywagacje - to brzmi mądrze. Będą tu rozważania, polemiki i dyskusje dotyczące przeróżnych spraw okołoliterackich.
Chyba że oczywiście, spojrzymy na właściwe znaczenie słowa 'dywagacje', czyli mówienie lub pisanie nie na temat, lanie wody i ogólne szeroko rozumiane błądzenie i bredzenie. Wtedy nazwa bloga zdaje się być jak najbardziej na miejscu.
Tak naprawdę blog ten będzie nieco przeredagowaną i dostosowaną do realiów wersją polską mojego angielskiego bloga, jako że pojawiły się głosy (jeden lub dwa), aby udostępnić publiczności, która woli mnie czytać po polsku, moje różne złote myśli.
Mieszkam w Londynie i większość książek, które czytam, czytam po angielsku, więc spodziewajcie się, że blog ten będzie pełen różnych nieporozumień i nieścisłości, jak również karkołomnych konstrukcji językowych.
To tyle tytułem wstępu. Zostańcie Państwo z nami.
Chyba że oczywiście, spojrzymy na właściwe znaczenie słowa 'dywagacje', czyli mówienie lub pisanie nie na temat, lanie wody i ogólne szeroko rozumiane błądzenie i bredzenie. Wtedy nazwa bloga zdaje się być jak najbardziej na miejscu.
Tak naprawdę blog ten będzie nieco przeredagowaną i dostosowaną do realiów wersją polską mojego angielskiego bloga, jako że pojawiły się głosy (jeden lub dwa), aby udostępnić publiczności, która woli mnie czytać po polsku, moje różne złote myśli.
Mieszkam w Londynie i większość książek, które czytam, czytam po angielsku, więc spodziewajcie się, że blog ten będzie pełen różnych nieporozumień i nieścisłości, jak również karkołomnych konstrukcji językowych.
To tyle tytułem wstępu. Zostańcie Państwo z nami.
No comments:
Post a Comment