Tuesday 18 December 2012

Neil Gaiman - Księga cmentarna

Och, jak ja lubię książki dla dzieci. Nigdy nic nie ma tam o kredytach na mieszkanie, o kłamstwach smoleńskich, o lewicy, prawicy i mamie Madzi.

Jakże mogłabym dać jakiejkolwiek książce dla dzieci mniej niż cztery gwiazdki? Jakże? W książkach dla dzieci życie jest wydestylowane do swojej najczystszej, najbardziej ekscytującej postaci.

Gaiman pisze naprawdę fajne rzeczy. Chłopiec wychowywany na cmentarzu przez duchy? Przecież to przefajne. Już sobie wyobrażam jak 10-letnia ja włóczę się po cmentarzach w nadziei, że jakieś miłe duchy mnie adoptują.

I oczywiście finałowa scena rozgrywa się w Krakowie! Zawsze to taki miód na nasze zakompleksione polskie serca, jak światowej sławy pisarz coś o Polsce powie.

Moje jedyna dwa zarzuty co do tej książki są takie:

1) Scena otwierająca książkę. To dość brutalna scena morderstwa. Cała rodzina chłopca zostaje zadźgana nożem we śnie. Wiem, że dzieci znoszą różne rzeczy łatwiej niż nam się wydaje, ale wydaje mi się, że to trochę za wiele jednak. Wyobraźcie sobie, że czytacie to jako bajkę na dobranoc
"A teraz dobranoc, kochanie. Gdy się obudzisz jutro, będziemy już martwi."
W Wielkiej Brytanii przestępstwa z użyciem noża są dość poważnym problem i dla niektórych dzieci może to być to temat zbyt przykry.

2) Trochę mi się nie podobało, że początkowe rozdziały były niepowiązanymi epizodami, a właściwa historia rozpoczęła się dopiero w połowie książki.

1 comment:

  1. Gdzie jest napisane, że to ksiązka dla dzieci ?:) Poza tym nie przesadzajmy z ta brutalnością na otwarcie :) krew się nie lała !

    ReplyDelete