
Ta ksiązka to zbiór takich krótkich dialogów podsłuchanych tu i ówdzie, często podk
olorowanych a pewnie też i zupełnie zmyślonych. Niektóre są nawet zabawne i oryginalne, ale szybko się to wszystko nudzi. Dużo się opiera na różnych grach stereotypów, a komizm często wynika z tego, że ludzie nie myślą co mówią i nie mówią tego co myślą. Oprócz tego znajdziemy tu wykwity rasizmu, homofobii i zwyczajnej złośliwości.

Cała rzecz zaczęła się w formie taki minifelietoników w Guardianie. I wiecie co? Nie wszystko powinno zostawać wydawane w formie książki. Niektóre rzeczy powinny pozostać mini-felietonikami lub statusami na Facebooku. Jako książka to się nadaje tylko na literaturę klozetową. Nie mam na myśli oczywiście, żeby jej używać zamiast papieru toaletowego - do tego celu służą dzieła zebrane Paolo Coelho.
Co do Craiga Taylora, to myślę, że o wiele ciekawszą pozycją jest jego "Londoners: The Days and Nights of London Now - As Told by Those Who Love It, Hate It, Live It, Left It, and Long for It," w której Londyńczycy (ci rodzimi, których niewiele, i ci napływowi) opowiadają o sobie i swoim mieście.
No comments:
Post a Comment