Thursday, 14 August 2014

Monica Ali - Alentejo Blue

Bardzo podobała mi się pierwsza powieść Monici Ali 'Brick Lane', ale trochę obawiałam się tej książki. Często się zdarza, że pisarze, który mieli wyjątkowo udane debiuty decydują się trzymać sprawdzonej formuly i produkować trochę rozmydlone wersje swojego debiutu literackiego.

Na szczęście nie w przypadku Monici Ali. Najwyraźniej nie chciała się ona zamknąć w pisaniu niekończących się sag rodzinnych pod znakiem sari i curry. Uwolniła się i zrobiła coś bardzo odważnego - zupełnie odbiegła od swojego debiutu.

Alentejo Blue to raczej zbiór opowiadań udający powieść, która opowiada o małej wiosce w Portugalii, gdzie zbierają się tubylcy, turyści i, a jakże, brytyjscy expaci. Nie wszystkim taka struktura przypadła do gustu, bo ludzie wolą mieć głównego bohatera w postaci człowieka raczej niż miejsca, ale do mnie osobiście takie obrazki przemawiają.

Monica Ali niesamowicie ufa swojemu czytelnikowi. Nic nie tłumaczy, niech się sam domyśla. Nie ma żadnych wyjaśnień, tylko obrazek za obrazkiem. Czasem może to być trochę dezorientujące, ale ostatecznie daje satysfakcję. Wolę coś takiego niż gdy autor uznaje, że jestem półgłówkiem i wszystko mi tłumaczy jak krowie na rowie.

Obsada jest oczywiście na bogato, kogo tam nie ma! Styl bez zarzutu, a Ali ma wyobraźnię bujną i kolorową, co jest dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy, której wymagam od pisarzy.

Nie była to idealna książka, zabrakło tego 'och', jakiegoś takiego sierpowego pod żebra, ale cztery na pięć gwiazdek zasłużone. Myślę, że Ali stworzy kiedyś tę idealną książkę, więc sobie zapisałam w notesiku, żeby sprawdzać co jakiś czas co tam pisze.

A jeżeli nie przeczytaliście jeszcze Brick Lane, to koniecznie. Jest po polsku i jeśli mnie pamięć nie myli ładnie przetłumaczone. Przez długi czas planowałam, że następne zwierzę, które adoptuję będzie nazwane na cześć głównego bohatera. (Niestety nie adoptowałam żadnego zwierzęcia jak dotąd).

No comments:

Post a Comment